Przez cały czas trwa remont, ale dyrekcja szkoły i samorząd Białowieży wciąż apelują o pomoc. Ciągle brakuje pieniędzy na wyposażenie szkoły i dokończenie remontu, choć wiele osób i instytucji już okazało serce.
Po pożarze wszystko pokryte było grubą warstwą sadzy. Doszczętnie spłonął sąsiadujący z częścią szkoły - drewniany budynek. Po feriach trzeba było organizować lekcje w kilku białowieskich zakładach pracy. Dziś - zmiany są ogromne. Dwie ekipy remontowe, na zmianę, pracują dzień i noc. Dzięki temu jedno piętro szkoły jest już gotowe. Klasy, łazienki, biblioteka - wszystko odnowione od podłóg po sufity.
Remont ma kosztować milion złotych. Do tego trzeba doliczyć nowe meble, pomoce naukowe, książki, komputery. Białowieskiej gminy nie stać na to wszystko. Dotychczas pomogli radni sejmiku województwa oraz samorządy: Hajnówki, Bielska Podlaskiego, Narwi, Białegostoku. W sumie przekazali szkole blisko dwieście tysięcy złotych. Trochę pieniędzy udało się też zebrać podczas kwest, koncertów. To wciąż za mało - dlatego Białowieża czeka na pomoc.